Rahim - "fejm" feat. Grubson, Abradab

Zlewę mam niesamowitą, że to tak się potoczyło – powiedział Bober po dzisiejszym wywiadzie w Radiu Szczecin. Fakt, popularność filmu z ostatniego wpisu jest dla nas niemałym zaskoczeniem.

1,5 tys. wyświetleń po pierwszym dniu, 15 miejsce w tygodniu w kategorii animacja na YouTube, wywiad do Wyborczej, wywiad do Radia oraz sporo innych wzmianek o nas w internetowych serwisach. Czekamy teraz tylko, aż telewizja się jeszcze zgłosi. Tak, wtedy nasze zdziwienie osiągnie szczyt.

Nie zapominajmy jednak o głównym celu powstania filmu – zaliczenie przedmiotu na studiach! Plus trochę zabawy w procesie twórczym. Zresztą nawet owe zaliczenie przez konserwatywne podejście prowadzącego (gdzie jest jeden ze stałych elementów filmu – ekran z tytułem?) nie poszło tak jakbyśmy tego chcieli. Nie to, żeby nie było piątek, bo były, ale spodziewana reakcja była nieco odmienna. No cóż, przynajmniej społeczeństwo doceniło…

No tak, niekoniecznie doceniło. Czytając komentarze pojawiające się tu i ówdzie można zauważyć, że przeważają jednak te negatywne. Dla jednych to słaba promocja miasta, dla innych wykonanie nie takie. Jeszcze trochę i przeczytamy, że główny bohater miał zły kolor koszulki, bo komentujący wolał czerwoną zamiast czarnej.

Zacznijmy od tego, że promocja miasta nie była wcale na pierwszym planie. Można ją uznać jedynie, jako efekt uboczny i tylko, dlatego, że po prostu film pokazuje wędrówkę przez Szczecin. Owszem, gdzieniegdzie w kadrze pojawi się jakieś charakterystyczne miejsce wyeksponowane mniej lub bardziej, ale to raczej po to, żeby podbić walory estetyczne produkcji. A wykonanie? Co kto lubi, jest to na pewno coś oryginalnego. Gdzieś pojawił się nawet zarzut o plagiat do filmu, o którym wszędzie wspominamy, że był inspiracją. Jak widać granica między jednym, a drugim jest bardzo wąska, skoro można mylić oba pojęcia…

Każdy medal ma dwie strony. Nie inaczej jest tym razem. Fajnie opowiedzieć o całym przedsięwzięciu sympatycznej pani dziennikarce, by potem móc biegać po wydziale z gazetą, w której to opisała. Fajnie jest też widzieć jak wzrasta liczba lajków pod udostępnionymi materiałami na FB. Obstawiam, że równie fajnie będzie usłyszeć swoje koślawe wypowiedzi w radiowym nagraniu. A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że wszyscy się sami do nas zgłaszają. Natężenie fajności w tym akapicie osiągnęło poziom krytyczny.

Cytat z samego początku nadaje się również, jako podsumowanie, albowiem jego autor przy każdej kolejnej propozycji wywiadu (tak, do tej pory była ich niesamowita liczba – dwa) lub kolejnym znalezisku z udostępnionym linkiem do animacji wypowiada coś podobnego. Spoko, że się podoba, dobrze, że jest zainteresowanie, ale nie należy zapominać, że to wszystko było robione dla zabawy i całą tą otoczkę trzeba traktować w podobnych kategoriach.



komentarze 2 do “Rahim – „Fejm” feat. Grubson, Abradab”

  1. Filo napisał(a):

    na temat filmiku i wątków mu pobocznych już się wypowiadałam ze sto razy, więc po prostu skomentuję utwór – „szczał” w dziesiątkę!

  2. Filo napisał(a):

    ps. słuchając jej przypomniał mi sie koncert Grubsona na Juwenaliach – jak skakałam i krzyczałam:D

Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *