Białas - "Kompleksy" feat. Flint

O tym, że informatycy są specyficzną grupą społeczną wie każdy. Stojąc z boku można się z tego śmiać, ale będąc poniekąd wewnątrz tego kręgu sporo rzeczy zaczyna irytować.

Chociaż mam nieodparte wrażenie, że jestem naprawdę w nikłym procencie. Reszta zero-jedynkowej rzeszy wydaje się być z tej specyficzności wręcz dumna. Owszem, są momenty, ale bez przesady w żadną ze stron.

Jakiś czas temu wspominałem o Netcampie, czyli spotkaniach branżowych, z prezentacjami i dyskusjami w tematach informatyczno-biznesowych. Nie chcę tego krytykować, bo jednak coś się dzięki temu dzieje. Mogę napisać tylko tyle, że pojawiam się tam tylko wtedy, gdy w programie jest coś ciekawego – czyli rzadko. Ale props za darmową pizze.

Spotkanie chronologicznie najnowsze odbyło się w ostatnim tygodniu lutego i mniejsza o czym było. Pojawiłem się, zachęcony jednym tematem. I też pomijam już to, że ta prezentacja była porażką. Chodzi mi głównie o samych uczestników wydarzenia.

Nie zdziwił mnie widok ludzi rzucających się na ciastka i napoje znajdujące się na jednym ze stolików, pamiętam takie akcje z czasów jak udawałem dziennikarza e-sportowego, dzięki czemu miałem bezproblemowy wstęp do press roomów na większych imprezach z turniejami (pozdrawiam Piotrka, dzięki któremu takie akcje były możliwe), tam też pierwsze co, to zapewnić cateringowi jeszcze więcej pracy.

Myślałem, że to ja jestem arogancki komentując każde językowe potknięcie prezentujących (oczywiście tylko w obrębie ekipy w ilości jednego Shakera). Otóż nie, przy osobnikach zajętych przeżuwaniem ostatnich gryzów ciastek byłem kulturalny niczym ministranci zwiedzający seminarium. Typ siedzący obok mnie już po chwili od rozpoczęcia pierwszej prezentacji wyciągnął swojego gejfona, by ostentacyjnie na nim grać przy okazji komentując swoje wrażenia swojemu znajomkowi. O dziwo słuchał o czym była mowa, bo na stwierdzenie prowadzącego któż z nas nie lubi Eclipse’a? odparł na całą salę ja nie lubię. Nie przerywając oczywiście gry.

Ciekawiej się robiło, gdy przychodziło do dyskusji z prezentującymi. Dosłownie żadne pytanie nie miało na celu wyciągnięcia jakichkolwiek przydatnych informacji. Celem każdego było postawienie autora prezentacji pod ścianą, tak by nie mógł odpowiedzieć. Prosty przykład, slajd pod tytułem Nasi klienci. Wśród nich m.in. jakieś kancelarie adwokackie. Jakie mogło paść pytanie? A po co w kancelarii adwokackiej takie rozwiązanie? A ile osób pracuje w tych kancelariach? A co kogo to obchodzi? Chcieli, zapłacili, ich sprawa, niech robią sobie z tym systemem co chcą, może im nadruk z płyty pasował do wystroju, a sama płyta doskonale sprawdza się jako podstawka pod kawę.

Z czego to wynika? Zazdrość, że komuś się udało, a oni dalej siedzą na dupie?

Mniej szkodliwą przypadłością są informatyczne żarty, których jedyna śmieszność polega na hermetyczności. Przyznam, że w zamkniętym informatycznym gronie jak najbardziej, można sobie tak pożartować. Ale litości, nie wynośmy tego na ulicę. Ludzie naprawdę patrzą jak na idiotów. I nie to żebym się przejmował ich opinią, absolutnie ;)

Wszystko? W żadnym wypadku. Czasami rzuci się jakiś głupi tekst, na który jedyną reakcją powinno być krótkie hehe, a następnie zapomnienie, jakaś ciekawostka przeczytana w necie, w stylu przez krótką chwilę byłeś najmłodszym człowiekiem na świecie. Nie, informatyk tak nie zareaguje. Informatyk zacznie obliczać na podstawie danych statystycznych średnią ilość urodzin na sekundę, tylko po to żeby udowodnić, że nie masz racji. Dołoży do tego teorię cykliczności czasu i już naprawdę jesteś w dupie. A miało być tylko krótkie hehe.

Potem zdziwienie jak ludzie reagują na słowo informatyk, bo zamiast walczyć ze stereotypem, to chłopaki tylko dają kolejne powody, aby się w nim utwierdzać. No cóż.



komentarzy 5 do “Białas – „Kompleksy” feat. Flint”

  1. Kompot napisał(a):

    Aż tak źle z nami to chyba nie jest, co nie zmienia faktu, że mamy (mieliśmy?) na roku kilku osobników, którzy niestety swoim zachowaniem utwierdzają innych w stereotypie informatyka.

  2. Szczepan napisał(a):

    Powiedziałbym, że była to znaczna większość :D

  3. Kompot napisał(a):

    Musielibyśmy porównać nasze kryteria dotyczące stereotypów, bo zaraz okaże się, że jestem stereotypem, a myślałem, że nie :P

  4. Szczepan napisał(a):

    Ja kryteria poniekąd zawarłem w notce ;) Chyba się tam nie odnajdujesz, co? :D

  5. streich napisał(a):

    niektórzy informatycy mają też swoje blogi

Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *